20m, 50m, 200m, co to za różnica, skoro jesteśmy do góry, podobnie jak przesuwające się wolno chmury! Patrzymy z lotu ptaka na nasze miasto, okolice i z zachwytu wstrzymujemy oddech. Widok jest tak przepiękny, że nie ma określenia tego w jednym zdaniu. Niezależnie od pory roku, zdaje się jakby to wszystko działo się w maju. Krajobraz jak układanka z klocków lego, na co dzień dla nas nieosiągalny – i cóż z tego. Zielone połacie lasów, stawy i jeziora jak najpiękniejsza malowanka stworzona przez Boga, rękoma człowieka, a młody człowiek powiedziałby, że to jedna wielka dyskoteka. Paralotnia kołysze się od podmuchów wiatru. Nie ma korków, świateł jest wszędzie wolna droga, a my – jesteśmy bliżej Boga!
