Suną chmurki po niebie, jedne skłębione, jakby wystraszone i przytulają się do siebie.
Drugie rozpierzchłe, jakby uciekała jedna od drugiej i mówiła -dogoń mnie, drocząc się jakby na nią czekała.
Niebo patrzy z politowaniem na te przepychanki, na swoim błękicie, bo wie, że krótkie jest to chmurkowe życie !
