Lazur morza, błękit nieba - dwa cuda natury! Jedno podziwiamy na dole, drugie patrząc do góry. Odcisk stopy nad brzegiem morza szybko rozmywa fala, wystarczy przystanąć, zamyślić się i popatrzeć na okręt, który majaczy gdzieś z dala.
Zamyślenie przerywa krzyk mewy, donośny i hałaśliwy, unosząc się nad fal kontury, jakby miała na za złe, że wkraczamy w granice jej królestwa, przynależnego jej i jej dzieciom, przypisanego prawami natury.
Delikatny plusk fal, jak najpiękniejsza muzyka, wprowadza w błogi nastrój, wycisza, a czasem uskrzydla. Wystarczy zamknąć oczy i poszybować myślami gdzie... na pieszo trzeba by iść latami.
A może wypatrywać złotej rybki, A nóż się pokaże i spełni nasze najskrytsze marzenia, tak po prostu od niechcenia. Pomarzyć sobie możemy, marzenia nic nie kosztują, a szare życie paletą barw czasem malują.
Niech świeci słońce i szumi morze, a morska bryza z podmuchem wiatru nas orzeźwia i pozwoli zabrać do domu wspomnienia, tych pięknych chwil, co będą wywoływać na naszych twarzach uśmiech, przez wiele, wiele dni.
