Światełko do nieba

Gdy ciemność zapada, otwierają się okna w niebie, I wypatrują zbawione dusze, światełka przeznaczonego dla siebie. Jaka to radość, że nie są same, i na ziemi ktoś jeszcze o nich pamięta, A szczególnie w dniu tak ważnego święta.

Ale są też takie dusze, które umierały w samotności, i teraz nikt nie wie, Że one w osamotnieniu czekają i jakąś nadzieję mają. Światełko poświeci dla tych, których już nie ma wśród nas, A przecież oni byli, tylko zdecydował za nich czas.

A skąd pewność, że za rok, w którymś z tych otwartych okien nieba, Nie będzie ktoś z nas i w to głęboko wierzyć trzeba. Minęło tyle lat od czasów wojny i reżimu komunistycznego, A wciąż pozostaje problem bezimiennych mogił, ludzi pozbawionych czci i wiary, Ale pomimo to, do naszych czasów przetrwały.

Niech te cmentarne światełka będą jak pozdrowienia, Przesłane od nas do naszych najbliższych i wszystkich innych, Którzy nas poprzedzili w drodze do nieba. I byśmy się tam wszyscy kiedyś spotkali, tym cieszyli się, bo tego nam naprawdę potrzeba.

Image