Randka w ciemno

Umówił się Zenek z Kasią na randkę nad Cybiną. Trochę się pośmieją, powspominają i dwie godziny szybko miną. Dobry by był spacerek do Pszczółek i z powrotem, aby co wspominać potem. A później usiąść na ławeczce w gwiazdy popatrzeć i odnaleźć taką, która właśnie mruga, zastanowić się czy nasze myśli odgadnąć jej się uda. A dzień przedtem przydałoby się wypić herbatkę na uspokojenie, może to być lipa, rumianek, a najlepiej melisa, nie zaszkodzi, a nuż pomoże. W naszym wieku wszystko się zdarzyć może. A nazajutrz z rana jakaś terapia, by się przydała. Na krzyż Voltaren, aby nie strzykało, na kolana maść z konopi, aby nie bolało. A na wszelki wypadek parę kropli Amola podobno pomaga, gdy zaboli głowa! To by było tyle tej profilaktyki, że nie trzeba nawet iść do apteki. A gdy się już odmłodzili i wszelkich dolegliwości pozbyli, zadbali o wygląd, bo to też ważna sprawa. Musi też być coś dla oka, aby się nie stresować i świeżością emanować. Na czerwony nos i zmarszczki trochę puderku, wystarczy to co zostało w wiaderku. Mini spódniczka, włosy na jeża i nasza para na randkę zmierza. Kiedy nasz Zenek z domu się wychylił spadło mu coś na głowę, nawet się nie schylił. Była to doniczka, która spadła sąsiadce z góry, rozbiła Zenkowi głowę, chodź nie poleciały wióry! A gdy Kasia na randkę zmierzała, weszła niechcący do kałuży, która po deszczu została! Nogi się rozjechały, sama nie wie jak się stało. Gdy wstawała z kałuży wszystko ją bolało. Jest stare powiedzenie, że nieszczęścia chodzą parami i jest to prawda, widzimy to sami! Z wyrazami współczucia... Bożena Waliszka

Image