Słońce wzeszło, dzień się zaczyna. To kolejny dzień, gdy otwieram oczy i uśmiecham się do świata, tak się dzieje co dzień, chociaż mijają lata.
Dziękuję Ci Boże, że pozwoliłeś mi otworzyć oczy i patrzeć z uśmiechem na to co wokół mnie się toczy.
Składam Ci ogromne dzięki za to, co jest nade mną, wokół mnie, mogę to dotknąć, przytulić i mieć wrażenie, że stworzyłeś to dla mnie, cieszy mnie to ogromnie.
Cały świat to teatr, a wokół mnie to ogromna scena z tysiącem aktorów, a na widowni ja, jak królewska córa, podziwiam ten cudowny spektakl i płaczę z zachwytu .
Na błękitnym niebie suną białe chmurki jak baletnice w balowych sukienkach, tańczą taniec radości, przy ogromnych aplauzach publiczności.
Drzewa z podmuchem wiatru kłaniają się z wdziękiem w zielonych kostiumach, w koronach z najróżniejszych liści i igiełek, to doborowi aktorzy, którzy czynią to od wieków, a tylko po to, by zachwycić Ciebie – człowieku.
W koronach drzew jak na scenie, w ukryciu słychać głosy najróżniejszych ptaków. Śpiewają, ćwierkają - to zależy jaki program mają.
Dla ozdoby tej światowej sceny zostały stworzone tysiące kwiatów, aby pachniały i ten świat upiększały.
W głębinach morskich przesuwają się majestatycznie ławice ryb. Kto im nakazał przemieszczać się równocześnie z jednego miejsca na drugie z taką ilością osobników jak za dotknięciem czarodziejskiej wróżki.
Gdzie tu rola człowieka z jego mądrościami i powiedzeniem: że człowiek wszystko może? Dzięki Ci Boże za ten świat, jak teatr w najlepszym doborze, bo któż jak nie Ty - wszystko możesz!
