Mały tygrysek

W pewnym ZOO mieszkał mały tygrysek, któremu było na imię Matysek. Skakał, biegał, mamę za ogon pociągał, targał za uszy, nawet delikatnie wchodził do wody, a potem rozkładał się na słońcu i udawał, że futerko suszy.

Mama pozwalała na te jego psikusy, bo kochała swojego synka i cieszyła się, że jest mu wesoło. Chociaż nie raz wolałaby pospać sobie, a nie dokazywać z nim i chodzić w koło!

Przyszły kiedyś dzieci, pokrzykiwały radośnie i pytały swoją panią – kiedy ten mały tygrysek urośnie? Czy będzie kiedyś poważny i przestanie figlować, a wtedy do tej klatki może nie pasować.

Wolał by pewnie biegać po wielkiej pustyni, turlać się na ciepłej skale, ale wtedy nie było by dzieci, ani ich wesołych okrzyków, a tego nie chciał by wcale.

Niech tak zostanie, niech już tak będzie. Będziemy cię odwiedzać mały tygrysku, a ty będziesz na nas czekał, stęskniony, zadowolony w bezpiecznej klatce, a nie na niebezpiecznym urwisku?

Image