W australijskim buszu mama kangurzyca skacze, co parę skoków spogląda do torby , czy jej dziecko nie płacze. Martwi się o niego , bo siedzi tam samiutki, a jest przecież jeszcze taki malutki. Mogła by go mama zaprowadzić do przedszkola, ale nie ma takiego na calutkim świecie, sami przecież o tym wiecie.
Kangurki chodź małe do przedszkola nie chodzą. Gdy im się nudzi podskakują po zielonej trawce, a potem do maminej torby wskakują i odpoczywają, bo tam najlepiej się czują.
