Przystroiło się w korale drzewko jesieni, Nie ważne, czy rosło w słońcu czy w cieniu. Strojne i pociągające jak dziewczyna młoda, Zadowolona i uśmiechnięta, niezależnie jaka by nie była pogoda.
Przylatują z głębi lasu ptaki najróżniejsze, Objadają się i traktują korale jak danie najprzedniejsze. Prześcigają się w wyborze okazów najładniejszych, Kto pierwszy ten lepszy, a nawet najważniejszy.
Ja korale jarzębiny ponakładam na sznurek, Nałożę na szyję, będę nosić jak najcenniejszy amulet. Gdy w czasie zimy spojrzę na korale, Jesień stanie przed oczyma z czerwoną jarzębiną, Kolorowymi liśćmi i trochę oczy zajdą mi łzami.
