Razu pewnego dwie małpki kapucynki ubzdurały sobie prawo do jednej marchewki. A, że była ładna i okazała
- każda z nich właśnie tą chciała.
Piszczały i krzyczały, a nawet kilka kuksańców sobie zafundowały. Parę mniejszych marchewek na boku leżało, ale upartym małpkom właśnie na tej jednej zależało.
Oparły się o siatkę szamocąc się zajadle, nie przewidziały, że marchewka za siatkę spadnie. Gdzie dwóch się bije, trzeci korzysta. Przechwycił marchewkę osiołek, co był w zagrodzie obok. Zjadł ją, kiwnął głową na podziękowanie i wypowiedział w oślim języku takie zdanie: "Dziękuję małpeczki i proszę częściej o takie cukiereczki„.
